czwartek, 7 sierpnia 2014

Eurotrip, część I - Barcelona.

Witajcie kochane! :)

Wracam do Was dzisiaj z bardzo długim postem, będzie mnóstwo czytania i zdjęć, więc polecam wziąć kanapki albo kawę czy też herbatę. Jak wspominałam jakiś czas temu wyjeżdżałam na wakacje po Europie i chciałam Wam co nieco przybliżyć. Podzieliłam pobyt na 3 części, bo ten post inaczej ciągnąłby się w nieskończoność.


Zacznijmy od podróży. Dla nas było to 30 godzin, co na przebywanie w aucie jest stanowczo za dużo. Ze Szczecina do Barcelony jest ponad 2000 km. Jak po Niemczech jeździ się naprawdę dobrze, tak jak się zjedzie z francuskiej autostrady (są płatne) to jest mały horror, zwłaszcza jak się jedzie po górach. Sama prowadziłam bardzo dużo i wszyscy byliśmy wykończeni. Kiedy dojechaliśmy do hotelu nikt nie marzył o niczym innym tylko się wykąpać. Jak weszłam do pokoju byłam w szoku, pięknie pachnie, jest czyściutko, widać, że toalety są zdezynfekowane. Przy tej okazji chciałam polecić Wam hotel Campus (klik), który oddalony jest 20 km od Barcelony, ale niedaleko znajduje się przystanek a także stacja kolejowa. Dla nas to nie był problem, ponieważ mieliśmy auto. 


Pierwszego dnia po takich wojażach nie mieliśmy ochoty jechać zwiedzać, więc zdecydowaliśmy się pojechać na plażę, a że słońce prażyło jak na Hiszpanię przystało to skorzystaliśmy.




Nie wyszłam najkorzystniej na tych zdjęciach, ale przeboleję to. Jeśli jesteście ciekawe to strój kupiony był w Etam i jest świetny! Z plaży mam mało zdjęć, ponieważ moja siostra jest taaaaaaaka chętna do ich robienia, że aż wcale. Zresztą każda z nas wolała się opalać. Filtr jaki miałam ze sobą to Vichy Capital Solei SPF 30, jeśli chcecie mogę napisać o nim co nieco :)




Niektóre zdjęcia były robione telefonem, więc ich jakość pozostawia bardzo dużo do życzenia, z aco Was przepraszam. 
Następnego dnia wybraliśmy się na wzgórze Montjuic (przepraszam za spolszczenie, ale za dużo szukania z literką), na którym znajduje się zamek, który za czasów generała Franco był więzieniem politycznym. Bardzo chciałam zobaczyć to miejsce, ponieważ "Wiezień nieba" to jedna z moich ulubionych książek. Teraz to miejsce można powiedzieć, że jest punktem widokowym na miasto, ponieważ widok z niego jest oszałamiający! Wstęp do zamku wynosi 5 euro od osoby dorosłej.

Schodząc z wzgórza zatrzymaliśmy się przy Stadionie Olimpijskim, tak tylko, żeby sobie zobaczyć jak wygląda. Stadion jak stadion.


Po drodze na wzgórze znajduje się jeszcze muzeum i chyba, ale nie jestem pewna teatr, także jest co zwiedzać. Nie opowiedziałam Wam jeszcze jednej rzeczy. Jestem naprawdę noga z angielskiego, uczę się z seriali i piosenek, to jest cała moja nauka i co zrobiłam? Zamówiłam taksówkę po hiszpańsko - angielsku. Aż jestem z siebie dumna, niby to nic takiego, ale jednak. Zresztą bardzo dużo na tym wyjeździe mówiłam po angielsku, niby z konieczności, ale też chciałam trochę popracować, bo wcześniej nie miałam okazji w praktyce go używać.






No i najpiękniejsza rzecz, czyli Fontanna de Colores, pokaz naprawdę robi wrażenie!





Ale to jeszcze nie koniec, pojechaliśmy do fabryki Cava (nie mylić z naszą kawą! :)). Wybraliśmy Freixenet, ponieważ druga z fabryk przyjmuje wycieczki, a tam jest bardziej kameralnie i spokojnie. Niestety nie powiem Wam ile kosztowały bilety wstępu, bo nie jestem w stanie sobie przypomnieć.










Wycieczka zaczynała się od dziesięciominutowego filmu dotyczącego historii fabryki. Potem Pani przewodnik zabrała nas na oprowadzanie po fabryce. Osobiście nienawidzę rosyjskiego szampana, którego duża część osób kupuje np. na Sylwestra. Oczywiście nie chcę tutaj nikogo obrazić, jak ktoś lubi no to też dobrze :) Osobiście mi nie smakuje i posmakowanie szampana w tej fabryce było miłą odmianą. Oczywiście nie obyło się bez drobnych zakupów. Muszę powiedzieć, że miałam tam znowu niezłą szkołę języka.

Był jeden dzień, w którym ciągle się przemieszczaliśmy. Zaczęliśmy od stadionu Camp Nou. Bilety dla dorosłych kosztują 21-23 euro. Nie jestem pewna, ale w takich granicach się mieszczą. Jest to bardzo dużo, ale w jakim mieście bym nie była, a byłby tam jakiś sławny stadion, o którym wiem to bym poszła. Stadion to naprawdę miejsce, dla prawdziwego fana i myślę, że nikt nie będzie zawiedziony. Wycieczka prowadzi po praktycznie całym stadionie. Jedynie co mnie troszkę zirytowało to to, że audioguide kosztuje dodatkowo 5 euro, ale oczywiście nie trzeba go dokupować. Wracając do tematu, moje drogie, jeśli macie w domu fana tego klubu i wybieracie się do Barcelony dajcie mu się nacieszyć tą wycieczką jeśli oczywiście chce iść :)












Później udaliśmy się do Parku Guel, czyli esencji secesji i sztuki Gaudiego. Park jest darmowy, ale wejście do muzeum jest płatne, kiedy podeszłam do kasy miły Pan powiedział mi, że bilety są wyprzedane. Było za gorąco (ok. 35 stopni albo więcej), żeby spędzać tyle czasu w oczekiwaniu na bilety. Na terenie płatnym może przebywać ok. 400 osób z tego co słyszałam. Więc zrobiliśmy sobie po prostu przechadzkę po parku.















Ostatnim przystankiem była Sagrada Familia i tutaj podobnie jak w Parku, ale kolejka na dwie godziny stania, więc tylko na nią popatrzyliśmy i poszliśmy, bo wejście do tego kościoła i wjazd na szam szczyt oscyluje w koszcie ok. 20 euro.



Niestety w ostatni dzień pobytu dało burzę i nigdzie się nie ruszaliśmy, bo w planach mieliśmy plażowanie. Z chęcią jeszcze wrócę do Barcelony, ale tym razem z wycieczką, żeby zobaczyć miejsca, których nie miałam okazji zwiedzić i wróciłabym jeszcze kolejny raz, żeby poznać prawdziwy klimat tego miasta. :)

Mam nadzieję, że się nie zanudziłyście na śmierć i wytrwałyście do końca :) Żeby jakoś to urozmaicić, między tymi postami wstawię jakieś recenzje.

A Wy gdzie spędzałyście wakacje? A może dopiero macie wyjazd w planach?
Buziaki! ;*

10 komentarzy:

  1. ile zdjęć - super ! Piękne widoki, pozazdrościć !

    OdpowiedzUsuń
  2. Zanudzilas? no cos Ty! Wszystko swietnie opisalas i te zdjecia! Zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fontanna robi wrażenie!
    Bardzo miło czytało się Twoją relację z wycieczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super spędzasz wakacje :) Chętnie bym się sama tam wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie dziś zaczynam swójurlop !

    Mam nadzieję, że go spędze choć w połowietak świetnie jak ty !

    OdpowiedzUsuń