Witam po raz drugi dzisiaj :*
Jestem w końcu z kontynuacją denka, bo w końcu zebrałam się, żeby zrobić zdjęcia, nie przedłużając zapraszam na mini opinie :)
Żele pod prysznic:
1. Żele Balea - poza wersją mandarynkową, która mnie uczuliła bardzo przyjemne produkty :) Nie wiem czy jeszcze zawitają w mojej łazience, ale podejrzewam, że przy jakiś zakupach na kokardi.pl wrzucę kolejne wersje zapachowe do przetestowania. recenzja.
2. Joanna Naturia olejek do kąpieli i żel pod prysznic - bardzo przyjemny gadżet do kapieli, jednak jest dość niewydajny, ale w miarę niska cena nam to wynagradza. Przyjemnie nawilża, ale nie obejdzie się, bez użycia balsamu/masła. Zapach kawy jest cudowny!
3. Ziaja Maziajki mydło do kąpieli bąbelkowa cola - co za chemiczny zapach.. Bardzo cieszę się, że się skończył tak dawno temu, nie wiem jak wytrzymałam tę męczarnię. Oj nie kupię ponownie.
4. Lirene żel pod prysznic kusząca gruszka - poza zapachem nie powalił mnie na kolana, taki zwyklak. Wolę sięgnąć po inne produkty, chociaż jestem ciekawa jednej wersji z żeli Lirene. Tego jednak nie kupię ponownie.
5. Isana żel pod prysznic - ta wersja nie przypadła mi specjalnie do gustu, a żele Isana goszczą dość często w mojej łazience z racji niskiej ceny i dostępności.
6. Isana olejek pod prysznic melon&gruszka - zdecydowanie mój ulubiony wśród wszystkich żeli Isana, latem jest najlepszy, a ten zapach, polecam gorąco!
Reszta:
7. Lirene peeling MAXSlim - jak dla mnie za delikatny chociaż masaż był dość przyjemny, no i ten energetyzujący zapach! Jednak wątpię, że do niego wrócę, czułam się nie do końca "złuszczona".
8. Dezodoranty Garnier - najdelikatniejsze dezodoranty dla mnie jakie są na rynku. Jestem wrażliwcem i kiedy kulka Vichy jest za długo w użyciu są one moją odskocznią. Mnie super nie chronią, ale dają sobie radę z nieprzyjemnym zapachem i do pewnej temperatury są okej.
9. Peeling Joanna kiwi - moja ulubiona wersja to czarna porzeczka i tak zostanie. Kiwi też jest przyjemne w zapachu, ale mam wrażenie, że te peelingi przestały spełniać moje oczekiwania.
10. Dezodorant Nivea - mnie w ogóle nie chroni i nie kupię go ponownie.
11. Nivelazione dezodorant do stóp - co za duszący zapach, do tego kiepskie działanie, zero ochrony i uczucia komfortu.
12. Delia dwufazowy zmywacz do paznokci - kolejna porażka. Bardzo źle się nim zmywało lakier, który dodatkowo się rozmazywał. Koszmar.
13. Joanna Sensual żel do golenia - produkt, do którego wracałam co jakiś czas, ale ostatnio zastąpiłam wszystkie specyfiki produktami męskimi i macie racje, są delikatniejsze.
14. BingoSpa kolagen do ciała - polubiłam się bardzo z tym produktem, bardzo fajnie nawilżał, wygładzał i odżywiał skórę.
15. Paloma cukrowy peeling do stóp - produkt, który uratował moje nogi zeszłej zimy. Lubię, ale mam ochotę przetestować co innego. Od czasu do czasu pewnie będę do niego wracać, ale jakoś mi nie po drodze do natury.
16. SVR Xerial 50 - krem co do, którego miałam mieszane uczucia i teraz już wiem, że lepiej sprawdza się u mnie Pat&Rub z serii SPA. Nie wrócę do niego.
17. Marion eliksir do skórek - przyjemny produkt, gęsty, ale dość treściwy. Moje paznokcie wręcz go 'piły' po moim nieudolnym ściągnięciu hybryd. Może kupię ponownie, na razie mam odżywkę z Douglas'a, która jest mega wydajna.
18. YR peeling do stóp - dla mnie po prostu za słaby, nie zamówię go ponownie. Zresztą coś mi się wydaje, że moja miłość do YR się wypala. Na pewno nie zabraknie u mnie żelu kawowego, bo jest cudowny.
19. YR żele oczyszczające do rąk - zapraszam na recenzję.
20. Delia Coral zmywacz do paznokci - ten się spisał! Do tego stopnia, że mam teraz większą wersję.
21. Regenerum regeneracyjne serum do stóp - jak dla mnie działanie za słabe, a do tego ta tłusta warstwa, normalnie coś okropnego. Czy na dzień czy na noc.
22. Korres migdałowy krem do rąk - latem mój ulubieniec, zimą okazał się trochę za słaby. W użyciu mam jeszcze jedno opakowanie. Nadal bardzo go lubię - recenzja.
Łącząc oba denka zebrało się 47 produktów. Wiem, że jeszcze część wyrzuciłam i niestety nie załapały się na zdjęcia, myślę jednak, że patrząc na kilka rzeczy z kolorówki to i tak dobry wynik. Mam nadzieję, że Wasze denka idą równie dobrze!
Buziaki! :*
imponujące denko! dobrze, że piszesz, że ten krem Regenerum to tłusty bubel, mocno się nad nim niedawno zastanawiałam, ale nie jestem fanką tłustych warstw na dłoniach ;)
OdpowiedzUsuńto jest wersja do stóp, ale strasznie mi nie podpasowała, ochronna warstewka jest okej, ale to co on zostawia to przesada, jakby sobie posmarować stopy olejem..
UsuńGigantyczne denko i ile kosmetyków Balea :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie Ci poszło, żele Balea robią zawsze na mnie wrażenie, nawet jako puste pudełka:P
OdpowiedzUsuńSporo tego ;) U mnie ani Garnier ani Nivea się nie sprawdziły :/
OdpowiedzUsuńWięc polecam zieloną kulkę Vichy :)
UsuńW sumie jak na pół roku to nie ma tego dużo :D
OdpowiedzUsuńSą dwie części, a poza tym część też wyrzuciłam.
UsuńŻel z Joanny mnie kusi ;))
OdpowiedzUsuńSkusiłam się ostatnio i kupiłam trochę żeli z Balea :)
OdpowiedzUsuń