czwartek, 12 czerwca 2014

Maybelline Dream Touch Blush, 04 Pink.

Witajcie kochane :)
Na początku chciałam podziękować za bardzo miłe słowa dotyczące filmików. Chciałam Was zapytać czy chcecie, żebym nagrała filmiki z produktami godnymi uwagi do 10zł, 20 zł? Chciałam nagrać również filmik o produktach, których nie polecam. Co Wy na to? :)

Wracając do bohatera dzisiejszego posta to mam dla Was recenzję przepięknego różu w kremie z Maybelline. Długo zmagałam się z tą recenzją, ponieważ nie mogłam zaobserwować jak długo trzyma się na policzkach, ale wczoraj dokładnie mu się przyglądałam i odkryłam, więc zapraszam.


Dzięki lekkiej i delikatnej konsystencji pianki oraz doskonałego dopasowania różu do skóry, Dream Touch Bush zapewnia wrażenie naturalnego, delikatnego rumieńca.
Wygładzająca baza stworzona poprzez połączenie elastomerów i pigmentów, zmieszana w dużej szybkości i wysokiej temperaturze z kremem bogatym w substancje nawilżające i emolienty to innowacyjne rozwiązanie, dzięki któremu powstał róż o delikatnej kremowej konsystencji zapewniający efekt naturalnego piękna. 
Dostępne odcienie: Peach, Pink, Mauve, Berry. (źródło: www.wizaz.pl)


Róż znajduje się w bardzo elegancko wyglądającym słoiczku, który jest szklany co dodatkowo przemawia na niego korzyść. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę mieć pewność, że żadne pudełku, w którym kupuję kosmetyk mi się nie rozleci.

Konsystencja jest fantastycznie kremowa i dobrze się go nakłada palcem jak i pędzlem. Używam do tego pędzla Hakuro H27, nie jest to duo-fiber, ale spisuje się w tej roli bardzo dobrze. Spokojnie można go wklepać i rozetrzeć palcem, ale też nakładam go maczając pędzel odrobinę w opakowaniu i delikatnie stempluję policzku, a potem go rozcieraniem. Można z nim przesadzić i owszem, ale nie jest to wcale takie proste. Używając go ostrożnie gwarantuję, że nie narobicie sobie plam.

Róż daje przepiękny zdrowy rumieniec na policzkach. Kolor jest delikatny, różowy, ale wydaje się być przełamany delikatną brzoskwinią? Albo jestem daltonistką. Daje efekt ładnego rozświetlenia i bardzo ładnie odbija światło. Jednak posiadaczki skóry typowo tłustej mogą nie być z niego zadowolone, ponieważ daje taki mokry efekt i u mnie na szczytach kości policzkowych dość mocno się świeci, ale mi to specjalnie nie przeszkadza. Jednak mnie najbardziej zawiódł trwałością. Trzyma się na policzkach ok. 6 godzin. Nie jest to super zły wynik, ale jak nakładam róż chciałabym mieć pewność, że wytrzyma do mojego powrotu do domu, a to zazwyczaj ok. 8 godzin poza domem. Oczywiście opieranie się na rękach też jest dla niego zabójcze. Ściera się całkiem równo, więc chociaż nie musimy się martwić o to, że gdzieś go mamy więcej, a w innym miejscu mniej.


Zdjęcia robione na trochę zdewastowany makijaż, a róż jest świeżo co nałożony. Jak Wam się podoba? Kupiłam go w promocji w Rossmannie i zapłaciłam niecałe 21 zł, cena regularna to 39,99 zł. Myślę, że to dość dużo jak na produkt, który się tak krótko trzyma. Nie wiem, może zimą się lepiej sprawdzi, ale się nie nastawiam. Efekt bardzo mi się podoba i będę go używać, ale w mniej wymagające dni. A jak Wam się podoba? Miałyście już róże w kremie? Polecacie coś szczególnie?

Buziaki, Vajlet :*

12 komentarzy:

  1. Całkiem przyjemny odcień :-) Ja mam jakiś kremowy róż z Inglota, ale rzadko używam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie wygląda na policzku. Nie bardzo jestem przekonana do formy, ale efekt daje świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, też nie byłam przekonana na początku, ale najpierw cienie, a teraz róż i coraz bardziej mi się podoba :)

      Usuń
  3. Wygląda doskonale, pięknie, naturalnie. Bardzo Ci pasuje ten odcień. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. myśle i myśle ale chyba nie umiem sie posługiwac takimi produktami ... mialam w kremie od oriflame i raczej wole kaminne wersje ::)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam go:) nadaje taki fajny połysk, choć czasem za dużo nałożę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się na początku to zdarzało, teraz go używam bardzo chętnie ;)

      Usuń
  6. Bardzo delikatny, na mojej twarzy znikłby zupełnie :(

    OdpowiedzUsuń