Witajcie! A tu kolejny weekend przed nami, bardzo się cieszę z tego powodu :) Mam za dużo nauki, wiem, że może za dużo narzekam tu Wam, ale gdzieś komuś muszę się wyżalić. Jednak przechodząc do postu mam dla Was dzisiaj krem do rąk z Isany.
Opakowanie: Krem zamknięty jest w wygodniej tubie z zatrzaskiem, nie trzeba się męczyć z odkręcaniem. Bez większego problemu można przeciąć opakowanie.
Zapach: Bardzo delikatny i przyjemny. Da się wyczuć nutkę pomarańczy.
Działanie: Krem jest bardzo przyjemny w użyciu. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na dłoniach. Przyjemnie nawilża i wygładza dłonie. Zdecydowanie nie jest to efekt 'WOW'. Myślę, że nie poradziłby sobie z naprawdę przesuszonymi dłońmi, mimo regularnego stosowania.
Wydajność: W opakowaniu znajduje się 100 ml i jak na razie chyba nie zużyłam nawet połowy. Poza tym cena wynagradza wydajność według mnie.
Skład: Nie znam się na tym za bardzo, więc byłabym wdzięczna za poradzę znawczyni. Na pewno glicerol na drugim miejscu bardzo się chwali :)
Jak dla mnie jest to dobry krem za przyzwoitą cenę. Warto go wypróbować, tym bardziej, że to edycja limitowana. A teraz uciekam jeszcze coś zrobić i wieczorem może znowu pojawi się recenzja :) Buziaki! ;*
Tej wersji nie miałam za to bardzo lubię Isanę z mocznikiem, zużywam już którąś tubkę :)
OdpowiedzUsuńdla mnie ok, ale dla zadbanych dłoni, na zimno już odpada, bo nie działa;/
OdpowiedzUsuńja mam aloesowy, ale nie sprawdza się u mnie zbyt dobrze, muszę wypróbować wersję z mocznikiem
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam o nim, ale może kiedyś wypróbuję, szczególnie, że pachnie pomarańczą :)
OdpowiedzUsuńA tak na koniec chciałabym zaprosić Cię na mojego bloga, oczywiście jeśli masz ochotę :)
Muszę go wreszcie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńz pomaranczy kremu do rak jeszcze nie mialam :P
OdpowiedzUsuń