Czyli z serii niekosmetycznie. Miałam trochę drażliwy dzień. Moi nauczyciele są nienormalni, ale ja chyba po trzech latach powinnam się do tego przyzwyczaić, prawda? Zaczęłam czytać "Ciemniejszą stronę Grey'a", ale jak mam być szczera, to pierwsza część była o wiele lepsza, bardziej trzymała w napięciu. Jak dla mnie na razie tu jest wszystko oczywiste, więc trochę rozczarowana wracam do czytania "Jednego dnia". A dzisiaj przedstawiam Wam mój jeden ze spokojniejszych wieczorów. Wiecie co jest najgorsze? Że zamiast czytać lektury do prezentacji maturalnej to ja zajmuję się wszystkim innym -.-
Buziaki kochane! ;*
Tobie też te świeczki palą się robiąc małą dziurę w środku?
OdpowiedzUsuńI ciekawe jak wypalić resztę świeczki? Przetopić? ;D
UsuńLektury poczekają ;)
OdpowiedzUsuń,,Jeden dzień" jest podobno rewelacyjną książką! Już dawno miałam sobie ją kupić...:-)
OdpowiedzUsuńMam ten krem matujący, jest bardzo fajny, jutro pewnie będzie głównym bohaterem mojego wpisu ;D
OdpowiedzUsuńta swieczka wyglada ciekawie :D
OdpowiedzUsuń