wtorek, 12 sierpnia 2014

Eurotrip, część II - Włochy i Austria.

Witajcie! :)
Stwierdziłam, że nie będę tego jednak dzielić na 3 części, bo z Wiednia jest bardzo mało zdjęć. Jeśli jeszcze nie macie mnie dosyć to zapraszam ;)

Z Barcelony przenosiliśmy się do Pizy. Zahaczyliśmy w drodze o St. Tropez, ale nie mam zdjęć, ponieważ było późno i i tak nic by nie było wydać.
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką na temat Pizy i doszłyśmy do wniosku, że w zasadzie jak ktoś się nie zna na architekturze to nie spodoba mu się to miejsce i zasadniczo nikomu się nie spodobało. Krzywa Wieża nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia.


W dodatku ciężko o hotel, wszędzie są raczej apartamenty i nie są one jakieś fantastyczne, a kosztują majątek moim zdaniem.

Z Pizy pojechaliśmy wprost do pięknej Wenecji. Taka wskazówka jeśli jedziecie autem parking na Piazzale Roma kosztuje fortunę, bo aż 40 euro za noc. Wiadomo im więcej nocy tym koszt jest mniejszy, ale moja rada jest taka, że przy Via della Liberta jest parking gdzie noc kosztuje 5 euro. Jest to dwa przystanki od Piazzale Roma i dojazd jest dziecinnie prosty i szybki :) Uważajcie tylko, bo wbrew zapewnieniom pana na parkingu nie można kupować w autobusach biletów, więc za nim pojedziecie warto podejść do kasy biletowej, która również znajduje się na Piazzale Roma. Żeby nie było, że wprowadzam Was w błąd to jest też normalny parking tam, ale bilet można wykupić na godzinę, więc w tym czasie można zostawić rzeczy w hotelu czy apartamencie i potem odstawić gdzie indziej auto.












Wenecja wywarła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Jest przepięknym miastem, po którym mimo tłumów dobrze się spaceruje. Czuć klimat, ale nie powiedziałabym, że to miasto zakochanych. I te gondole.. Jak usłyszałam wołanie o 100 euro za popłynięcie gondolą to sobie pomyślałam, że chyba oszaleli i stwierdziłam, że wolę wydać te pieniądze na coś innego. 






Włochy są przepiękne chociaż bardzo drogie. Jeśli chcecie robić taki Eurotrip to polecam wykluczyć Włochy i pojechać gdzie indziej, bo tutaj trzeba przyjechać np. na tydzień z masą pieniędzy, bo zbankrutować można a z drugiej strony nie ma co sobie żałować na wakacjach. Polecam także wstąpić do sklepów i przymierzyć i pooglądać prawdziwe weneckie maski.






Z Włoch jechaliśmy wprost do Wiednia. Tam jednym miejscem, które chcieliśmy zobaczyć to pałać Schonbrunn. Mamy do wyboru wiele możliwości biletowych, ponieważ jest bardzo dużo tras, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Najbardziej chciałam iść Sisi Tour, ale nie mieliśmy na to czasu, więc wzięłyśmy trasę, gdzie było 40 pokoi do zwiedzenia. Pałac to jedyne miejsce, z którym się spotkałam, żeby audioguide był po polsku za co duży puls. Zresztą było bardzo dużo języków do wyboru.






Zapomniałam dodać, że samo zwiedzanie ogrodów jest darmowe. Jeśli chcecie kupić bilety musicie mieć kartę kredytową albo wędrować niedaleko ZOO, bo tam można kupić bilety za gotówkę.








Miejsce naprawdę piękne, warte zobaczenia, zwłaszcza jeśli ktoś interesuje się historią. 

Podsumowując wybierając się w taką podróż musicie liczyć się z dużymi kosztami, zwłaszcza jeśli chodzi o paliwo, bo jak zobaczyłam we Włoszech olej napędowy w przeliczeniu za 7,33 zł to złapałam się za głowę. Poza tym jeśli jedziecie z małymi dziećmi to nie polecam spania w aucie, czyli trzeba liczyć dodatkowy nocleg gdzieś po drodze, tym bardziej jeśli macie tylko jednego kierowcę. No i dodatkowe koszty na płatne autostrady, bo niestety jeśli chcecie być gdzieś szybciej to trzeba płacić. W Austrii wykupuje się winietę na bodajże miesiąc za 8 euro i można swobodnie śmigać. Łącznie zrobiliśmy ok. 6000 km, z czego ja przejechałam mniej więcej 4000, więc określenie 'niedoświadczony młody kierowca' chyba nie wchodzi w grę, prawda? :D

Jeśli macie jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć, coś poradzić i służę pomocą :)

5 komentarzy: