Witajcie! ;) Zachodniopomorskie dzisiaj też dopadł śnieg. Wiem, że u wielu z Was jest już od paru dni, a u mnie dopiero dzisiaj i od razu się rozpuszcza ;/ Nienawidzę takiej pogody. Nie chce się nic robić, ale ja chyba wybiorę się dzisiaj do Natury, bo potrzebuję farby do włosów, gdyż mam 3 kolory na głowie. Czarny, brąz po farbie i odrost w kolorze mysim (a miałam taki ładny naturalny, co mnie podkusiło ;/) Jednak przechodząc do dzisiejszego postu to chciałabym Wam pokazać co zużyłam przez te 2 miesiące. W sumie nie jest tego dużo, ale jak na mnie to i tak nieźle i jestem zadowolona.
Może zróbmy to tematycznie:
Włosy:
1.
Szampon Nivea Color Protect - Jak widzicie to jeszcze stara seria. Jak mam być szczera to bez odżywki szampon jest bardzo średni. Dobrze myje, ale nie przedłuża koloru, włosy słabo błyszczą i szybko się przetłuszczają. W połączeniu z odżywką jest to świetny duet, ale sam jest średniakiem.
Nie kupię ponownie.
2.
Nivea Baby delikatny szampon nadający połysk - Bardzo fajny szampon. Stosowałam go głównie do zmywania oleju. Dla pewności myłam 2 razy. Dobrze zmywał olej delikatnie pachniał. Włosy były bardzo miękkie i błyszczące. Jest trochę drogi, spróbuję szampon Baby Dream, jeśli będzie podobnie odstawię go, ale myślę, że przy przypływie gotówki
może kupię go ponownie.
3.
BingoSpa szampon borowinowy i 7 ziół - dostałam go w ramach współpracy. Bardzo fajny szampon, pisałam o nim
tutaj.
Kupiłabym, ale rzadko zamawiam kosmetyki przez internet.
4.
Biovax maseczka do włosów słabych - co za okropny zapach -.- Pełna recenzja
tutaj.
Nie kupię ponownie, bo efekt był krótkotrwały.
Twarz:
5.
Ziaja krem rumiankowy nieperfumowany - kupiłam go, gdy jeszcze nie miałam pojęcia o pielęgnacji swojej skóry. Jest do każdego typu cery. W sumie całkiem przyjemny. Skóra była po nim miękka i całkiem nawilżona.
Nie kupię go ponownie.
6.
Olay Complete regenerujący krem na noc - Lekka konsystencja, w sumie całkiem dobry, ale na pewno nie na tę porę roku. Jest po prostu za mało treściwy (
recenzja).
Raczej nie kupię ponownie, bo jest wiele kremów na rynku, które chciałabym wypróbować.
7.
Płyn micelarny Maybelline - kupiony dawno temu razem z tuszem. Recenzja
tutaj.
Nie kupię ponownie.
8.
Ziaja tonik ogórkowy - jak na razie najlepszy! Już używam kolejne opakowanie, pełna recenzja
tutaj.
Kupię ponownie.
9.
Maybelline Dream Fresh BB - cieszę się, że go w końcu zużyłam. Recenzja
tutaj. Na rynku jest dużo kremów BB, które może wypróbuję. Na razie jest zimno, a krem BB w ogóle nie chroni mojej buzi.
Nie kupię ponownie.
Ciało:
10.
Joanna peeling myjący z czarną porzeczką - bardzo go lubię i na pewno kupię ponownie. Pisałam o nim
tutaj.
Kupię go ponownie.
11.
BingoSpa czekoladowy krem pod prysznic - fajny produkt. Uprzyjemniał kąpiel. (
recenzja)
Kupiłabym ponownie, gdyby był bardziej dostępny.
12.
Yves Rocher pomarańczowy żel pod prysznic - cieszę się, że go zużyłam, bo miał strasznie chemiczny zapach (
recenzja)
Nie kupię ponownie.
13.
Isana żel pod prysznic mleko&miód - szału nie robi, ale nie wymagam wiele od żeli, tylko tyle, żeby ładnie pachniały i nie wysuszały, a zapach tego, że po dłuższym użyciu był bardzo męczący. Jednak nie wysuszał.
Raczej nie kupię ponownie.
14.
Perfecta peeling cukrowy do ciała - mam mieszane uczucia co do tego produktu (
recenzja).
Nie kupię ponownie.
15.
Garnier krem do rąk z aloesem - bardzo polubiłam ten produkt w przeciwieństwie do jego brata z mango.
Kupię ponownie i wtedy napiszę Wam recenzję, bo bardzo dobrze nawilżał i nie zostawiał lepkiego filmu.
To wszystko. Nie planuję nic na następny miesiąc, bo może mało co zużyję i nie będzie co Wam pokazywać. A teraz idę sobie zrobić herbatkę. Buziaki! ;*