Muszę przyznać, że jest to mój pierwszy płyn micelarny. Był dołączony do maskary. A skuszona niską ceną zestawu ok. 25zł postanowiłam go wziąć. Z opinii, które u Was nie raz czytałam mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że ten płyn jest po prostu słaby. Zresztą same zobaczcie. Do testów wzięłam po kolei: brązową kredkę Essence, czarną kredkę Bourjois, zwykłą mascarę i mascarę Maybelline.
Pierwsza próba:
Ze zwykłą mascarą jako tako sobie poradził.
Druga próba:
Trzecia próba:
Czwarta próba:
Piąta próba:
Na ostatnim zdjęciu jeszcze trochę widać czarną kredkę. Jeśli kiedyś będzie mi się opłacało kupić ten sam zestaw to na pewno go wezmę, ale nie będzie dla mnie przyjemnością używanie go. Co muszę przyznać to nie podrażniał i dobrze się nalewał na wacik, nigdy nie było go za dużo. Maybelline niech dalej robi świetne mascary a robienie miceli niech zostawi komuś innemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz