Witajcie :)
Ostatnio jestem bardzo roztrzepana i mam sporo na głowie, ale bardzo się cieszę, że mimo wszystko mogę znaleźć dla Was czas i napisać coś tutaj. Jak tylko zagoją mi się wszystkie ranki przy ustach na pewno pojawią się wpisy o pomadkach, bo trochę mi się ich nazbierało, ale moje usta nie nadają się do pokazywania.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pianki Organique. Czy zachwycił mnie ten produkt? Zapraszam dalej.
Do wyboru są trzy wersje zapachowe. Mi akurat najbardziej spodobała się pinacolada, która pachnie bardzo ananasowo. Mamy ostatnio iście letnią pogodę, więc na ten okres wrześniowy bardzo mi odpowiada. Niestety zapach nie utrzymuje się na skórze, a podczas użytkowania zmienia się i już nie jest taki przyjemny,
Co mi bardzo odpowiada, że te pianki faktycznie mają konsystencję pianki i są takie puszyste. Producent sugeruje używanie ich na suchą skórę. Próbowałam i w ogóle się to nie sprawdza. Wbrew pozorom te kryształki cukru wcale tak szybko się nie rozpuszczają. Ten peeling jest idealny do codziennego używania. Mi bardzo pasuje przed nałożeniem balsamu brązującego, którego notabene nauczyłam się chyba używać.
Jeśli chodzi o działanie to skóra jest po nim taka miękka, gładka, na pewno nie wysuszona, ale też nie odnotowałam jakiegoś nawilżenia. 100 ml kosztuje 19,90 zł. Uważam, że jest to przyjemny umilacz prysznica, jednak nie uważam go za żaden 'must have'. Może do niego wrócę kiedyś, ale nie wiem.
A Wy już używałyście tych pianek? Jak się u Was sprawdziły? Z racji tego, że jutro mam urodziny wpisu nie będzie, ale możecie się spodziewać tzw. 'chwalipięckiego' postu z prezentami jeśli chcecie :)
Buziaki! :*
Mam dwie wersje zapachowe tych pianek i przypadły mi do gustu :) a post z prezentami - oczywiście! ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te pianki z Organique, przymierzam się do zamówienia kilku kosmetyków online :)
OdpowiedzUsuńA post z prezentami chętnie zobaczę :) I wszystkiego najlepszego :*
Wygląda ciekawie, aczkolwiek mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Ja urodziny będę obchodzić za 10 dni :)
Ja jestem bardzo zadowolona z tych pianek. Ta wersja u mnie nawet lekko nawilza, a pozostałe nie:D
OdpowiedzUsuńnie mialam żadnej z tych pianek, ale wyglądają obłędnie <3
OdpowiedzUsuńfaktycznie wydaje się dość fajnym umilaczem :) Głównie za zapach. Uwielbiam pinacolade :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio tą piankę, ale jeszcze nie używałam :-)
OdpowiedzUsuńTe pianki wyglądają niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubilam zwykle pianki Organique, a wersje z drobinkami dostalam w prezencie :) zapach jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńMmm, jaka kusząca :) Używam obecnie pianki żurawinowej i grejpfrutowej Stenders, ale jak je wykończę, to chętnie wypróbuję tą :)
OdpowiedzUsuńmam tą piankę,dokładnie w tej samej wersji zapachowej. Przyjemna rzecz, aczkolwiek spodziewałam się większego wow po tym produkcie. Sama nie wiem czego się czepić, ale w 100% nie jestem usatysfakcjonowana
OdpowiedzUsuń