Wiem, zaszalałam, bo dawno nie dodawałam dwóch notek jednego dnia już kolejny raz ;) Też się cieszę, że mam trochę więcej czasu na bloga.
Przychodzę do Was z recenzją błyszczyka, który niedawno zawitał do mnie razem z innymi dobrociami od YR, które zamówiłam ostatnio. Mowa o mandarynkowym błyszczyku do ust.
Od producenta:
Błyszczyk do ust, o zapachu mandarynki, nadaje ustom delikatny, transparentnie
odcień.
Nie można się oprzeć ustom delikatnie pachnącym owocami!
Testowany dermatologicznie.
Co mogę o nim powiedzieć? Na pierwszy rzut oka kojarzy mi się z błyszczykami z dzieciństwa. Jak byłam młodsza ok. 10-12 lat zawsze prosiłam mamę o błyszczyki w takim opakowaniu. Zapach trochę dziwny, na pewno nie przypomina mandarynki. Nie umiem go sklasyfikować.
Sam błyszczyk bardzo łatwo się aplikuje, nie klei się. Trochę szybko znika z ust, ale mi to nie przeszkadza, bo nakładanie go to czysta przyjemność. Generalnie nie przepadam za błyszczykami, ale z tym się polubiłam.
Nie ma właściwości pielęgnacyjnych, ale od tego są balsamy do ust.
Zobaczcie jak pięknie wygląda na ustach ;)
Myślę, że skuszę się, ale tym razem na inne wersje zapachowe :)
Buziaki! ;*
Ladnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMiałam go. I dla mnie nawet fajnie pachniał. Ale był obrzydliwy w smaku. Taki naprawdę obrzydliwy.
OdpowiedzUsuńdla mnie on nie ma smaku.
Usuńprzepiękny daje połysk :)
OdpowiedzUsuńPięknie się na ustach prezentuje, ale szkoda, że nie pachnie mandarynką -byłby wtedy idealny.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś błyszczyk YR w takiej małej tubce i był okropny, nie mam ochoty na inne :/
OdpowiedzUsuńnoo wyglada na ustach supeer!
OdpowiedzUsuńSliczny ten blyszczyk :)
OdpowiedzUsuńPiękny błyszczyk! :)
OdpowiedzUsuńto jakieś niedopatrzenie z mojej strony ale nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy
OdpowiedzUsuń