sobota, 16 sierpnia 2014

Idealnie nieidealny.

Witajcie! :) 
Znowu mam mały zastój z postami, ale to dlatego, że bardzo dużo rzeczy dopiero zacznę lub zaczęłam testować i jeszcze nie mogę wydać o nich opinii. O wielu innych rzeczach już Wam pisałam. Myślę o zrobieniu dla Was takich ogólnych wakacyjnych ulubieńców, dlaczego teraz? Dlatego, że ulubieńcem wakacji przez dwa tygodnie już nic się nie stanie, byłoby to nierzetelne, dlatego pytanie do Was zrobić ich teraz czy pod koniec miesiąca?

Dzisiaj o podkładzie, który kupiłam wieki temu, ale nie używałam ze względu na za ciemny odcień, a jak wiecie należę do bladolicych i ciężko znaleźć mi odpowiedni odcień dla siebie. Teraz się trochę opaliłam, a że był pod ręką to zaczęłam go używać.

Od producenta:

Podkład So Matte Perfect Stay zapewnia nieskazitelną, zdrowo wyglądającą cerę, Trwały aż do 14 godzin. Kontroluje wydzielanie sebum, zapewnia matowy efekt by wyglądać świeżo przez 14 godzin. Lekka formuła nie zatyka porów i pozwala skórze oddychać. Nie ściera się. Nie brudzi ubrań. Pozostawia skórę gładką i miękką. Wzbogacony w witaminy A, C, E i antyoksydanty by chronić Twoją skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Perfekcyjnie ujednolicona skóra bez względu na okoliczności, w każdym momencie przez cały dzień. Niekomedogenny. Dla Twojego typu skóry. Testowany dermatologicznie.


To co podoba mi się w nim najbardziej to to, że ma pompkę typu air-less, dzięki czemu można dozować ile chcemy wycisnąć podkładu, a do tego mamy pewność, że zużyje się wszystko do końca bez potrzeby rozcinana. Ma bardzo śmieszną moim zdaniem gramaturę, bo podkładu w butelce jest 27,3 ml. Zapłacimy za niego chyba (jeśli mnie pamięć nie myli) 16,90 zł, a ja go kupiłam w promocji -40%. Mój odcień to 002 Light. 

Przejdźmy do tego co najważniejsze czyli zapewnienia producenta. Muszę przyznać, że skóra przy nim faktycznie wygląda bardzo zdrowo, mimo niby matujących właściwości, których notabene nie ma, przynajmniej ja nie zauważyłam. Na twarzy zostaje raczej 'glow' co wygląda bardziej naturalnie. O kontrolowaniu wydzielania sebum też należy zapomnieć, bo skóra zaczyna się świecić po 4-5 godzinach, co jak na tę półkę cenową nie jest tak najgorzej. Do tego jego krycie można spokojnie stopniować, bo nie zastyga tak szybko i można go rozprowadzić bez obawy o plamy. To były plus, no mniej więcej, teraz czas na minusy. Przede wszystkim strasznie włazi w pory i w ogóle nie współgra z różem w kremie. Potrafi wchodzić w każde załamania skóry, a już w zmarszczki mimiczne zwłaszcza. Trzeba z nim bardzo uważać jeśli chodzi o okolice oczu, bo też potrafi wejść we wszystkie załamania jakie tylko są możliwe. 

Osobiście przypudrowuję go żółtym pudrem z Clinique, który bardzo fajnie zagruntowuje makijaż, ale z tym gagatkiem sobie nie radzi. Całe szczęście nie zapycha. Jego kolejnym minusem może być uboga gama kolorystyczna, bo z tego co pamiętam są tylko 3 odcienie. I ten jasny jest naprawdę jasny. Nie mam pojęcia czemu go nie wzięłam. 

Dla kogo polecałabym ten podkład? Dla młodych dziewczyn, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem i nie mają jakiś większych zmian do zakrycia, ale chciałby ujednolicić koloryt skóry, a cerę mają normalną. Odradzam wszystkim posiadaczkom cery tłustej i trądzikowej, bo nie będzie on estetycznie wyglądał. 

A Wy jaki podkład polecacie? A może jakiego nie polecacie?
Kolejne pytanie do Was, a mianowicie, wolicie małe rozdanie na blogu czy na facebook'u?
Buziaki! :*

5 komentarzy:

  1. Ja tez właśnie wkrótce zrobię ulubieńców lata;) a tego podkładu nie znam.,

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubię Revlon Colorstay i True Match z L'Oreala;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam podkładów z Miss Sporty. W zasadzie żadnego kosmetyku chyba z tej firmy nie miałam. Ja zwykle sięgam po produkty rozświetlające. Teraz używam CC Cream Bourjois i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda czytałam już negatywne opinie na jego temat

    OdpowiedzUsuń
  5. mam go, wcale taki zły nie jest,a le każdy ma inne wymagania

    OdpowiedzUsuń