środa, 12 czerwca 2013

BingoSpa czekoladowo brzoskwiniowe serum pod prysznic i do mycia włosów

Od producenta:

Smakowite połączenie brzoskwiń dojrzewających w hiszpańskim słońcu i czekoladowej słodyczy urzeka intensywnym zapachem i wypełnia radością na cały dzień! 
Przywraca wewnętrzną harmonię, równowagę i komfort. Rozpieszczona bogactwem składników pielęgnacyjnych, otulona aksamitną pianą - Twoja skóra promienieje, staje się jedwabiście gładka, miękka i odpowiednio nawilżona.Z radością taką kapiel powitają również Twoje włosy, które dzięki nawilżającym i przeciwutleniającym włściwościom czekolady staną się błyszczące i uelastyczne.BingoSpa - z całego świata .


Produkt dostajemy w butelce o pojemności 150 ml. Butelka jest jak w przypadku pozostałych produktów BS. Ciężko odkręcić korek mokrymi rękoma, poza tym łatwo zalać jest etykietę, która za chwilę może się zerwać. Dla mnie lepszym pomysłem byłoby tu wmontować pompkę, ponieważ konsystencja jest bardzo leista i łatwo jest nalać na rękę za dużo, zwłaszcza przez taki duży otwór.

Zapach to zdecydowany minus tego produktu. Spodziewałam się pięknego zapachu brzoskwiniowych czekoladek a otrzymałam kwaśną, chemiczną brzoskwinię. Całe szczęście zapach nie utrzymuje się długo co normalnie wzięłabym za minus, ale w takim wypadku zdecydowanie na plus.

Wydajność też zostawia dużo do życzenia. Używałam go i do ciała i do włosów. U mnie raczej się nie sprawdził, ponieważ wysuszał mi skórę. Dobrze mył, dobrze się pienił. Jeśli chodzi o włosy to szybciej się przetłuszczały. Nie chciały się układać, ciężko się rozczesywały. Jakbym co najmniej 5 razy rozjaśniała włosy, tak były pokołtunione, więc bez odżywki ani rusz.

Cena dość niska, bo 8 zł, za to jak zwykle dostępność tylko w sklepach BS.

Kupno - klik

Apeluję do BingoSpa, aby zaczęli otwierać sklepy stacjonarne, ponieważ ciężko o dostępność ich produktów, a poza tym wiele ludzi rezygnuje z zakupu, ponieważ najnormalniej w świecie boją się jeszcze robić zakupy przez internet. Nie mają zaufania. Też jestem tego typu człowiekiem, że za nim coś kupię chciałabym to pomacać, powąchać. A co Wy uważacie?

Teraz uciekam, buziaki! ;*

2 komentarze:

  1. ciekawy kosmetyk :)
    fajnie, że miałaś możliwość testowania go

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Blog :) http://madeleinesvida.blogspot.com/2013/06/tag-liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń