wtorek, 18 czerwca 2013

Wybaczcie

Chwilowo nie wiem czy będę miała siłę tutaj wchodzić ze względu na to, że mojego psa potrącił samochód. Była z nami dopiero dwa lata i mogłaby być znacznie dłużej, ale została mi zabrana. To był naprawdę kochany pies. Bardzo strachiliwy, ale jak już się do kogoś przyzwyczaiła to była bardzo wdzięczna i kochana.

Byłam pierwszą osobą, której zaufała, bo mi przychodziła siadać na kolana jak była mała. Ze mną nie bała się wychodzić. Mimo, że ją szkoliłam i nie pozwalałam na nas skakać jak byłyśmy w kuchni to i tak zawsze do mnie przychodziła. Kiedy wracałam do domu po kilku dniach nieobecności musiała przyjść, poszczekać na mnie i poskakać.

Kiedy mama dzisiaj mi dała ją do potrzymania, kiedy już chyba nie żyła, łzy same zaczęły mi lecieć. Tak mi strasznie przykro. Nie mogę tego przeboleć jak na razie.

Moja kochana Boni, żegnaj na zawsze.











8 komentarzy:

  1. słodki psiaczek, bardzo Ci współczuję tej straty.
    Sama mam sporo zwierząt i rozumiem, kochają bezinteresownie i całym sercem :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jednego mojego psa potrącił samochód, drugiego zastrzelił myśliwy, sprawa była w sądzie, oczywiście przegrałam.
    Taka śmierć jest bezsensowna, nasze psiaki mogły jeszcze długo i szczęśliwie żyć. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojejku, bardzo mi przykro. dla mnie to straszne, pierwszy raz straciłam psa w taki sposób, pierwszy został uśpiony ze starości

      Usuń
  3. Piękny piesek strasznie mi przykro :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi, Trzymaj się ;*
    Wiem co to znaczy stracić kochanego zwierzaka. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi przykro :(

    Mam podobnego tylko, że rudego już ponad 13 lat.

    Współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie najgorsze jest to, że za krótko z nami była ;(

      Usuń
  6. Bardzo Tobie współczuję;również straciłam pieska kilka lat temu-do dzisiaj Go wspominam.Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń