piątek, 10 sierpnia 2012

Lakiery Safari, czyli rozczarowanie i małe zakupy w SP.

Siedzę właśnie z maską na głowie. Nawet nie mogę jej zmyć, bo pomalowałam odżywką paznokcie -.- Dbam teraz o nie bardzo, żeby mi się przed weselem nie połamały, później wszystkie idą do obcięcia. Dzisiaj o znanych Wam bardzo dobrze lakierach Safari. Skusiłam się bo stwierdziłam, że wypadałoby spróbować.

Na każdym paznokciu jest jedna grubsza warstwa. Wydaje się, że wystarczy, ale trzeba dołożyć jeszcze jedną.
+ cena (ok. 3-3,50)
+ dostępność (małe sklepiki i markety chińskie)
- trwałość (już pierwszego dnia poprzecierał mi się na końcówkach!)
+ duża ilość kolorów
- szybko odpryskuje
- długo schnie
+ pojemność
+ dobrze się rozprowadza
Ocena: 2/5
Kolejne rozczarowanie jakie Wam pokażę później to lakiery MIYO Mini Drops.
Ostatnio z siostrą szukałyśmy szminek pasujących do nas na wesele więc odwiedziłyśmy SP.
No i oczywiście mój ulubiony peeling.
Ziaja płyn do demakijażu
2 pomadki Rimmel- muszę powiedzieć, że mają naprawdę ładne kolory.
Na koniec dodaję Wam sondę. Może jestem nudna z tym pytaniem, ale jestem zainteresowana opnią większej ilość osób. Pozdrawiam, buziaki! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz