Nigdy więcej nie zjem tatara, po prostu tak mi było po nim dzisiaj rano niedobrze, że myślałam, że nie wytrzymam. Cały czas miałam nudności. Może to dlatego, że jadłam go o 02.00 w nocy? To dużo wyjaśnia.
Dzisiaj mam dla Was recenzję pomadki, którą kupiłam z myślą o studniówce i do dzisiaj żałuję, że posłuchałam ekspedientki w Douglasie. Coś nie mam szczęścia do kolorówki tej firmy. Z pielęgnacją nie miałam styczności, więc się nie wypowiem.
Pierwsze co rzuca się w oczy to opakowanie, solidne, ale tandetne. Bardzo mi się nie podoba. Chociaż nie ma 'klikacza' nie otworzy nam się w torebce.
Kolor ciężko mi określić, jest to taki lekki buraczek.
Zdjęcie nie oddaje rzeczywistości, naprawdę jest trochę ciemniejszy, ale naprawdę ładny. Niestety pomadka w ogóle się nie spisała. Bardzo szybo znika z ust, do tego schodzi nierównomiernie, podkreśla suche skórki. Czasem i lekko przesuszy usta, jednym jej plusem jest chyba to, że ma SPF15. No i cena.. Bodajże zapłaciłam za nią 95 zł. Pieniądze wyrzucone w błoto.
Pewnie nie raz skuszę się na coś z wyższej półki, ale już nie zajrzę w stronę Clinique.
Na razie zostaję przy mojej ulubionej Read My Lips.
Buziaki! ;*
Lubię podkłady i błyszczyki Clinique.
OdpowiedzUsuńPomadki miałam próbkę i nie narzekałam na nią, ale doskonale zdawałam sobie sprawę, że długotrwała to ona nie będzie (patrz - jej konsystencja). Na miniaturce się skończyło bo wolę trwalsze i bardziej "suche" szminki ;)
Nigdy bym nie kupiłam pomadki prawie za 100.
OdpowiedzUsuńAle kolorek ma ładny :)
Przy takich cenach pomadki powinna być możliwość zwrotu kosmetyku, który nie spełnia naszych oczekiwań.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie! :)
UsuńCena nie zawsze oddaje jakość niestety :(
OdpowiedzUsuń95 zł za szminkę?! ja w życiu nie kupiłam droższej jak 15 zł :P
OdpowiedzUsuńJestem z plebsu :D
Pomadka jak pomadka ale jaki ładny paznokieć widać :)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuń