poniedziałek, 14 stycznia 2013

Akcja chwyć jabłuszko - tydzień pierwszy.

Witajcie! ;*
Dzisiaj o akcji zorganizowanej przed Małoś Qę ( klik na baner po prawej stronie), która ma na celu prowadzenie zdrowszego trybu życia. Chciałam dzisiaj podzielić się z Wami wynikami pierwszego tygodnia. Otóż:
- zaczęłam jeść śniadania, nie są może jakieś obfite, ale zjadam coś przed wyjściem z domu,
- staram się nie jest przed snem, bo mam problem z tym, że nie pójdę spać na głody żołądek,
- niestety 2 razy wtargnął fast food
- nie piłam odpowiedniej ilości wody, ale mam nadzieję, że w tym tygodniu będzie już o litr dziennie, ponieważ liczyłam jakimś tam wskaźnikiem na lekcji z dietetykiem, że potrzebuję 1,2 l wody dziennie,
- ćwiczyłam po 30 minut dziennie na roweru stacjonarnym ( nie wiem jak to inaczej nazwać) przy obciążeniu 6/10, do tego 30 brzuszków i 20 przysiadów. odpuściłam sobie 2 dni niestety.
- starałam się jeść chociaż 1 owoc dziennie.

Niestety nie wyszło to dokładnie tak jak bym chciała, ale myślę, że w tym tygodniu będzie lepiej. Nie ma tych ćwiczeń jakiś drastycznych, ponieważ jakbym dostała zakwasy to by mi się odechciało ćwiczyć, a przecież nie o to w tym chodzi. Postaram się też podnieść ilość pitych płynów, nie tylko wody, bo samej wody piję bardzo mało ok. 0,5 l dziennie o ile w ogóle. Dorzucę także więcej owoców i warzyw. Do tego w tym tygodniu dorzucam sobie po 10 brzuszków i przysiadów, a także 20 grzbietów. Do końca stycznia będę jeździć tylko 0,5 godziny na rowerze, ale od lutego podwyższę sobie, jeszcze tylko nie wiem o ile.
Myślę, że sama idea tego pomysłu jest świetna i to, że można przystąpić do niego w każdej chwili. Dla mnie to bardzo dobra okazja, ponieważ sama z siebie szybko przestanę ćwiczyć, a tutaj mam nadzieję, że wytrwam do końca.

Buziaki! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz