poniedziałek, 21 stycznia 2013

Moraz Caftan - krem do stóp z wyciągiem z rdestru ptasiego.

Witajcie kochane! ;*
Dawno mnie nie było, ale zabieram się za blogowanie. W końcu stało się też częścią mojego życia. Ostatnio miałam dużo na głowie, a przede wszystkim studniówka. Na pewno wiecie o czym mówię :) Ale już niestety się skończyła. Było bardzo fajnie, ale o tym w innym poście.

Mam bardzo kochaną mamę, która jak tylko mam jakieś problemy ze stopami zaraz chce mi pomóc. Poza tym ma obsesję na punkcie kremów do rąk i stóp, dlatego za każdym razem jak ma okazje i pieniądze to kupuje kremy z różnego przedziału cenowego, a potem ja je zużywam. Jeśli dużo sprzątacie, myjecie naczynia to domyślacie się o co mi chodzi. Mam duże problemy ze stopami i pisałam już Wam o tym, kiedy pojawiła się recenzja peelingu do stóp Paloma. Dzisiejszego bohatera używałam razem z tym peelingiem, a mowa o kremie do stóp z wyciągiem z rdestru patsiego Moraz Caftan. Czy zachwycił mnie tak jak peeling? Zapraszam :)



Od producenta: Krem do stóp firmy Moraz zawiera 75% wyciągu z rdestu uprawianego na organicznych plantacjach w obszarze Galilei i doliny Jezreel. Krem przeznaczony jest do pielęgnacji i ochrony stóp, zwłaszcza podeszw. Aktywne składniki zawarte w Caftanie zapobiegają pękaniu pięt i przesuszeniu skóry. Stopy stają się przyjemne w dotyku, zmniejsza się ich potliwość.

Produkt jest przyjazny dla środowiska, ma biodegradowalne opakowanie. Nie był testowany na zwierzętach.


Skład: Polygonum Aviculare Water Extract, Cetearyl Alcohol, Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Lauryl Sulfate, Glycerin, Isopropyl Myristate, Propylene Glycol, Methylparaben, Fragrance, Propylparaben.

Działanie: Pominę opakowanie etc. i zajmę się działaniem. Moja mama powiedziała mi, że dla niej jest za tłusty. Kiedy zaczęłam go używać spodziewałam klejenia się, ale nic takiego nie miało miejsca, bo konsystencja jest stosunkowo lekka. Długo się wchłania, więc ja wchodziłam w skarpetkach. Miałam nadzieję, że ten krem pomoże mi z suchymi skórkami na stopach. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Nie zauważyłam żadnych zmian, które dobrze wpłynęłyby na stopy no może poza krótkotrwałym nawilżeniem, które i ta mało dawały. Moje pięty jak były suche ta zostały suche. Dodam, że mam ogromne problemy ze stopami, bo zimą chodzę na obcasach. Mam stwardniałą skórę na piętach bardzo często. Myślę, że dla osób, które problemów ze stopami nie mają krem byłby całkiem przyjemny, ale ja zawiodłam się. Do tego ta powalająca cena w SP. 50 ml bez promocji kosztuje 61 zł! Można go dostać za ok 30 zł w promocji. Ciekawe, bo na internecie kosztuje ok. 30 zł bez promocji. No i ten dziwny skład. Poco SLS w kremie do stóp? Nie kupię tego produktu ponownie.

A teraz żegnam się, bo za godzinę mam korepetycje. Buziaki! ;*

2 komentarze: